jest jednym z objawów mogących wskazywać na COVID-19.
Wystąpieniu tych symptomów zwykle nie towarzyszą inne dolegliwości.
Utratę węchu zaobserwowano u co trzeciego młodego chorującego. W takiej sytuacji zalecana jest dziesięciodniowa samoizolacja z reżimem sanitarnym jak w przypadku zakażenia i zarażania koronawirusem SARS-CoV-2. W zależności od przebiegu choroby i możliwości diagnostycznych można rozważać wykonanie testów. Nie zaleca się zgłaszania do szpitala zakaźnego. Wystarczy kontakt telefoniczny z lekarzem. Nie należy odwiedzać laryngologa, aby nie roznosić zakażenia. OBECNIE takie zachowanie zwiększa szansę na ograniczenie rozprzestrzeniania choroby przez osoby, które są ukrytymi nosicielami.
Takie są aktualne wytyczne, mimo że stwierdzenie utraty węchu i smaku nie jest jednoznaczne z identyfikacja zakażenia. Zwykłe przeziębienie też może powodować podobne przejściowe problemy. Istnieje około 200 przyczyn zaburzeń węchu. Wynika to z długiej drogi nerwowej od receptora węchowego do ośrodka korowego w mózgu, który analizuje dane zapachowe.
Ważne jest to, że neurony receptorowe mają fizjologicznie ograniczony czas przeżycia, przeciętnie 30 dni, zatem funkcja receptora może być przywrócona poprzez jego regenerację. Możemy optymistycznie oczekiwać na regenerację nie tylko receptorów węchu i smaku, ale i powrót tego co tracimy i czego nam brakuje.