przez okrągły rok.
Na FB widziałem sponsorowaną reklamę „cudownego leku” na udrażnianie tętnic. Lek miał być niemiecki, skutecznie stosowany przez dobrze wykształconych tamtejszych lekarzy, ale niedostępny w polskich aptekach. Dlaczego niedostępny? Reklamodawca wyjaśnił w prosty sposób – gdyż polscy lekarze celowo nie chcą skutecznie leczyć miażdżycy bo jak wyleczą emerytów, to więcej na nich nie zarobią.
Sprzedający oferował 50% zniżkę, ale tylko w dniu reklamy. Atrakcyjną cenę zagwarantowano zwycięzcom dołączonego koła fortuny.
Sprawdziłem, że „cudo lek” jako suplement witaminowy jest dostępny w sprzedaży internetowej w cenie około 150 zł za opakowanie.
Preparat zachwalało bardzo wiele wymienionych z nazwiska osób. Dla mnie najbardziej szokujący był fakt, że głównym zachwalającym był profesor zwyczajny
Gabriel Woźniak, Główny Kardiolog Ministerstwa Zdrowia RP, Dyrektor Generalny NCB (Narodowe Centrum Badań Kardiologicznych), członek NAN RP (Narodowa Akademia Nauk RP). Najbardziej szokowało, że takie towarzystwa nie istnieją, podobnie jak funkcje i sam profesor.
Przypomniały mi się różne medyczne „fake news”. Tam też powoływano się na nieistniejące fakty i przytaczano artykuły, które przeczyły głoszonym tezom.
Jak trzeba oceniać czytelników aby wierzyć, że ciemny lud nie tylko to kupi, ale jeszcze zapłaci.