Polscy eksperci podkreślają w swoich zaleceniach:
„Dostępne dane wskazują, że dzieci są mniej wrażliwe na zakażenie SARS-CoV-2 w porównaniu z dorosłymi i mogą odgrywać mniejszą rolę w transmisji zakażenia”[1].
Z najnowszej analizy epidemiologicznej za okres od maja do grudnia 2020 r. wynika, że u dzieci angielskich przenoszenie zakażeń jest większe niż przypuszczano [2]. Podobne opracowanie polskie nie jest mi znane, ale podejrzewać można, że w całej Europie sytuacja jest podobna.
Na Uniwersytecie w Manchester badano ryzyko zakażania się wirusem SARS-Cov-2 wśród domowników w zależności od grup wiekowych. Wykazano, że choć dzieci są dwa razy mniej podatne na zakażenie i zachorowanie (susceptibility) niż osoby dorosłe, to prawdopodobieństwo bycia pierwszym zakażonym w domostwie (external exposure), czyli przyniesienia koronawirusa do domu, jest u dzieci znacznie większe niż u dorosłych – u młodszych (do 12 r.ż.) ponad dwukrotnie, a u młodzieży powyżej 12 r.ż. aż siedmiokrotnie!
Ta zależność wiąże się ze znacznie częstszymi kontaktami w szkole i poza nią (zwłaszcza dojazdami), lekceważeniem reżimu sanitarnego przez młodzież oraz częstszym bezobjawowym chorowaniem wszystkich dzieci.
Po przyniesieniu wirusów SARS-Cov-2 do domu ryzyko zarażania osób dorosłych (tranmissibility) przez dzieci (niezależnie od wieku) jest ponad dwukrotnie większe niż odwrotnie, czyli dorośli zarażają swoje dzieci dwa razy rzadziej – co jest skutkiem ogólnej podatności na zakażenie (susceptibility).
Z tych badań wynika, że:
– powrót dzieci do szkoły zwiększy ryzyko zachorowań na COVID-19 w lokalnej społeczności , a szczególnie wśród domowników uczniów;
– nastolatkowie stanowią większe zagrożenie niż dzieci młodsze, więc przyczyny epidemiologiczne przemawiają za ich dłuższym zdalnym nauczaniem.
Z innych źródeł dowiadujemy się, że w wśród dorosłych najczęstsze komplikacje występują u tatusiów z otyłością, cukrzycą i palących papierosy. Statystyki natomiast wskazują, że choroba najgroźniejsza jest dla dziadków z chorobami współistniejącymi.
Wiemy również, że sytuacja jest złożona i że nie tylko czynnik epidemiologiczny decyduje o posyłaniu dzieci do szkoły, czy też zatrzymaniu ich w domu. Przeklinając wszelkie obostrzenia nie zapominajmy, że za nie są odpowiedzialni ci, którzy niszczą środowisko naturalne Ziemi, nawet producenci smogu.
Piśmiennictwo:
- Magdalena Marczyńska i wsp., Postępowanie z dzieckiem z COVID-19 Zalecenia dla pediatrów oraz lekarzy rodzinnych w Podstawowej Opiece Zdrowotnej oraz dla leczących dzieci zakażone SARS-CoV-2 w warunkach szpitalnych, „Przegląd Pediatryczny” 2020, t. 49, nr 4, s. 10–16.
- https://assets.publishing.service.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/948617/s0998-tfc-update-to-4-november-2020-paper-on-children-schools-transmission.pdf